czwartek, 7 lipca 2011

29@1 + 110@5 w niecały rok

Jak oni to zrobili?
Kilka dni temu rozmawiałem Geovanny'm o różnych aspektach pracy dla Pana w Guayaquil w Ekwadorze. W połowie rozmowy Geovanny wtrącił: Czy mówiłem ci, że nie spotykamy się już w jednym kościele, ale mamy sieć sześciu kościołów domowych? Dostrzegł moje oczywiste zainteresowanie, więc opowiadał dalej, co się wydarzyło w ciągu kilku ostatnich miesięcy...

W kwietniu 2008 spotykaliśmy się w kościele w 29 osób. Postanowiliśmy prosić Boga o 70 osób, które nawróciłyby się przed końcem roku. Od kwietnia do sierpnia nie robiliśmy nic, tylko się modliliśmy. Jedne spotkania były krótkie, innym razem modlitwy ciągnęły się przez całą noc... ale to były ukierunkowane modlitwy, bo prosiliśmy Pana Żniwa o robotników i o siedemdziesiąt nowych osób. Modliliśmy się indywidualnie w domach i podczas spotkań razem, przez cztery miesiące.
Gdzieś tak w połowie sierpnia zaczęliśmy się modlić nieco mniej, ale zaczęliśmy też każdego miesiąca zasiewać Ewangelię... Początkowo myśleliśmy, że raz w miesiącu nie wystarczy, jednak z powodu przygotowań duchowych, które poczyniliśmy modląc się konkretnie przez cztery miesiące, byliśmy zadziwieni, jakie owoce przynosił ten ewangelizacyjny wysiłek.
Pod koniec roku 2008 cel pozyskania siedemdziesięciu nowych osób został przekroczony, a my byliśmy zajęci ucząc 110 nowych wierzących – owoc, który dał nam Pan po tych comiesięcznych akcjach ewangelizacyjnych. Na przełomie lutego i marca 2009 ci nowi wierzący zaczęli spotykać się w pięciu nowych kościołach domowych, położonych w pobliżu ich miejsca zamieszkania. Nelson, José, Macos z Tanią, Juan i Wiliam – prowadzą te kościoły.
Planujemy kontynuować tą modlitewno-ewangelizacyjną strategię, ale teraz prosimy Pana o 300 nowych uczniów i 20 nowych kościołów do końca 2010 roku.

Spostrzeżenia
110 nowych wierzących na bazie 29 zaangażowanych osób to wręcz fenomenalny 380% wzrost! Jak wiele znasz kościołów z takim wzrostem w ciągu niecałego roku? O ilu kościołach słyszałeś, któreby stworzyły pięć nowych kościołów w ciągu niecałego roku?
Geovanny powiedział, że cała „strategia” to była modlitwa i głoszenie Ewangelii. Aż tyle w zamian za te wymyślne rzeczy, które – jak myślimy – są nam potrzebne, by zdobywać zgubionych! Żadnych badań, żadnych konferencji za $150 (+$800 za samolot i nocleg), by dowiedzieć się „jak to zrobić”, bez tysięcy wydanych na kampanie medialne, bez wynajmowania stadionów, zero darmowych koncertów i hot-dogów... tylko modlitwa i głoszenie! Czasem myślę, że powinniśmy sobie wziąć roczny urlop od wszystkich tych naszych książek, konferencji, blogów, stron internetowych i nie robić nic oprócz poważnego zaangażowania w modlitwę, by pozwolić Duchowi Świętemu, by nas prowadził do powołania, które dał nam Jezus: dotarcia do naszych krewnych, przyjaciół, sąsiadów i współpracowników z Dobrą Nowiną o Jezusie.

Jakie są twoje własne spostrzeżenia? Czego się nauczyłeś z tej historii? Czy coś z tego, co opowiedział Geovanny, dociera do ciebie? Coś ci leży na sercu w związku z modlitwą, ewangelizacją i zakładaniem kościołów?

(zaczerpnięte z bloga Guy'a Muse)
Guy Muse z żoną Lidną mieszka od 24 lat w Ekwadorze, w Guayaquil.
Służą tam jako misjonarze i obserwują rozwój kościołów domowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz